piątek, 10 maja 2013

Patryk Pniewski ( Krystian) „Ja też się zawsze śmieję, tylko że ostatni...” - wywiad ze strony www.inspirakcja.blogspot.com

„Ludzie nie traktują marzycieli poważnie... Śmieją się, obrażają i szydzą... Ja mam to do tej pory. Z każdej strony. Jak chodziłem na kółko teatralne - wszyscy się śmiali, jak szedłem na pierwszy casting - wszyscy śmiali, jak założyłem oficjalny profil - wszyscy się śmiali... Ja też się zawsze śmieję, tylko że ostatni...”
Zapraszamy na wywiad z Patrykiem Pniewskim, studentem PWST we Wrocławiu oraz serialowym Krystianem z „Pierwszej Miłości”.
InspirAkcja: Każde doświadczenie kształtuje naszą osobowość. Co nowego do twojego życia wniosła gra w serialu?
Patryk Pniewski: Ogromne doświadczenie przed kamerą. W szkole teatralnej zajęcia z kamery mamy dopiero na trzecim roku, ja jestem na drugim, więc to moje pierwsze takie duże doświadczenie i oczywiście nauka... Dzięki serialowi poznałem też bardzo wiele ciekawych ludzi.
IA: A gdzie czujesz się lepiej na deskach teatru czy w serialu ?
P.P. Myślę, że jestem zbyt mało "doświadczony" i nie mogę w 100% stwierdzić gdzie się czuje lepiej, czy przed kamerą czy na scenie... Na pewno praca nad sztuką teatralną jest bardziej stresująca i wymaga milion razy więcej pracy niż ta w serialu. Nie da się tak na prawdę tego porównać i powiedzieć gdzie się lepiej człowiek czuje.


IA: Do tego miejsca w którym obecnie jesteś ,wszedłeś naprawdę krętymi schodami. Co dodawało ci sił, żeby się nie poddać i walczyć o marzenia?
P.P. Co dodawało mi motywacji? Jestem człowiekiem, który to co sobie marzy idzie w to i realizuje. Nie boje się podejmować ryzyka. Wole spaść z wysoka niż mieć wyrzuty sumienia, że nie podjąłem walki... Więc tak na prawdę wynika to z mojego uporu i dążenia do wyznaczonego celu. Nikt mi nie pomagał "fizycznie" w niczym. Sam dochodziłem małymi kroczkami do wszystkiego. A moi rodzice to w miarę możliwości finansowali. Pochodzę z miasta w którym nie ma W OGÓLE możliwości rozwoju w kierunku który sobie wymarzyłem. Pochodzę z Płocka w którym prócz wyborów miss i dwóch festiwali NIC się nie dzieje.
IA: W serialu grasz Krystiana, chamskiego podrywacza gnębiącego „słabszych”. Wiem, że w szkole sam byłeś obiektem drwin. To zabawne jak życie szybko odwraca miejsca. Co pomyślałeś jak dostałeś tę rolę? „ O ironio?”:)
P.P. No troszkę tak... Od razu też pomyślałem "Boże! Moja babcia się załamie": ) Krystian z biegiem czasu staje się coraz gorszy. W nowym sezonie razem z Mirką trochę namieszają...
IA: A jakim człowiekiem jesteś prywatnie? Jak spędzasz wolny czas ?
P.P. Mały człowieczek o WIEEEEEEELKICH MARZENIACH! Jestem bardzo pozytywną i energiczną postacią. Mam zryty sagan opór - w tym pozytywnym sensie. Jestem gadatliwy i bardzo szczery, przez co często odbierany za chamskiego. Uwielbiam się śmiać. Nienawidzę dramatów, choć ciągle je przyciągam, zazdrości i pozorantów. Mam słabość do starszych pań i zwierząt. Rozczulają mnie na maksa. Wierzę, że mam misję na tym świecie i wiem, że uda mi się ją wykonać.
W wolnym czasie uwielbiam chillout'ować w pubie przy piwku i dobrej muzyce gadając na różne tematy, oglądać filmy obżerając się popcornem. Lubię też wyszaleć się w klubie...
IA: Wyobraź sobie, że nie ma zawodu aktora. Kim byś wtedy chciał być?
P.P. RAPEREM! Jaram się na maxa Jay-Z i Chrisem Brownem... Chciałbym tak jak oni stanąć przed 50 tysiącami ludzi i poczuć te ZAJEBISTĄ energię... Popłynąć i latać! Opowiedzieć tym wszystkim ludziom, którzy przyszli posłuchać jednego człowieka pewną historię. Oddać się im na 100%. Wiem, że wezmę się za to jak tylko skończę szkołę i nakręcę parę filmów. Trochę czuje się jak Eminem... Biały na zewnątrz a w środku czarny! (śmiech). Tego nie ma w teatrze ani na planie. Na planie dlatego, że nie ma publiczności, a realia polskiego teatru są straszne. Po pierwsze mała publiczność a po drugie w większości przypadków jest to publiczność dla której W OGÓLE NIE CHCĘ SIĘ UZEWNĘTRZNIAĆ... Gimnazjum które nie umie się zachować, przyszli bo muszą obejrzeć te „Zbrodnię i karę” bo aktualnie to przerabiają... Albo starsi ludzie którzy w większości nie rozumieją sztuki, nie pod względem treści a tego, co niesie. A żadne z tych ludzi nie przyszło, żeby coś przeżyć. Żeby dać się ponieść tym kilku ludziom stojących przed nimi. Oczywiście jest i taka publiczność, ale w mniejszym stopniu i nie zawsze... A JA CHCĘ ZAWSZĘ! Właśnie tak jak na koncercie Chrisa Browna. Przychodzą ludzie i za każdym razem doznają ekstazy i wychodzą zapłakani i podnieceni... Ciężko mi to wytłumaczyć.
IA: A co sądzisz o polskim rapie?
P.P. Bardzo lubię i słucham dużo. Uważam, że polski rap jest jednym z lepszych na świecie. Ale słucham jedynie tych kawałków i artystów którzy mają coś do powiedzenia i reprezentują pewien poziom a nie typów którzy nawijają o jaraniu, ruchaniu, kurwach, jebaniu policji itp. Bardzo lubię słuchać Elda, Małpy, W.E.N.A., Pyskatego, starego Pezeta, Małolata, Solara i Białasa.
IA: Osobiście bardzo nie lubię typowej polskiej mentalności. Jeśli ktoś odniesie choćby mały sukces, częściej się go krytykuje czy „hejtuje” niż gratuluje. Jak jest u Ciebie? Z jakimi zachowaniami częściej się spotykasz?
P.P. Zazwyczaj ludzie którzy mnie rozpoznają są bardzo mili i kochani:-) Gratulują, zadają pytania i czasami chcą sobie zrobić zdjęcie. Nie miałem jeszcze nigdy jakiejś niemiłej sytuacji. Jeżeli chodzi o internet to tylko anonimowe komentarze są obraźliwe. Ale jakoś zbytnio nimi się nie przejmuję. Jeżeli krytyka to jedynie konstruktywna i na temat, a nie pod tytułem "koleś wygląda jak kobieta, pedał itp."

IA: Razem z drugą założycielką InspirAkcji piszemy scenariusze filmów, głównie krótkometrażowych, (na razie do szuflady). Co sądzisz o takich niezależnych produkcjach? Jesteś otwarty na role , które mogą być tylko przygodą, czy wolisz konkretne propozycje od uznanych twórców?
P.P. I zajebiście! Ja też piszę czasami i mam mnóstwo pomysłów i też na razie do szuflady. Uważam, że takie niezależne produkcje są czasami lepsze niż te "uznanych twórców". Oczywiście, że jestem otwarty na takie rzeczy. Ale też mam parę wymagań typu doświadczenie, profesjonalne podejście i zaangażowanie, ogarnięta ekipa znająca się na rzeczy i dobry temat.
IA: Czy masz swoich ulubionych reżyserów?
P.P. Pewnie! Quentin Tarantino, Stanley Kubrick, David Fincher, Tim Burton, Peter Jackson, Peter Weir... A z polskich Krzysztof Kieślowski, Juliusz Machulski, Pasikowski, Stanisław Bareja, Krzysztof Krauze, Skolimowski, Roman Polański, Kasia Rosłaniec. Teatralni: Warlikowski, Lupa i Klata.
IA: Co dla urodzonego marzyciela jest najtrudniejsze do zaakceptowania we współczesnym świecie?
P.P. Jak to mawiał Józef Piłsudski "Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy". Nie rozumiem braku empatii, wzajemnej pomocy lub chociaż zostawienia kogoś w spokoju i nie utrudnianiu mu życia, przemocy wobec zwierząt oraz braku tolerancji np. na kolor skóry, orientację, styl ubierania, marzeń. Ludzie śmieją się, że ktoś jest inny... Ja się śmieje z nich, że są tacy sami.
IA: Pracujesz nad jakimś projektem oprócz Pierwszej Miłości  w którym będzie cię można niebawem zobaczyć?
P.P. Aktualnie nic. Przez studia w Szkole Teatralnej która zajmuje 90% mojego życia nie jeżdżę na castingi i przesłuchania, nie pokazuje się reżyserom bo zwyczajnie nie mam czasu. Dopiero w wakacje się tym zajmę, więc cierpliwości...! :)
IA: Kiedyś aktorstwo było dla ciebie tylko marzeniem. Dzisiaj już możesz powiedzieć, jak smakuje spełnianie marzeń?
P.P. Jedyne marzenia które aktualnie spełniłem to dostanie się do szkoły teatralnej i gra w serialu... Duża satysfakcja ale jeszcze większy apetyt na więcej!
https://www.facebook.com/patrykpniewskioffical
Rozmawiała: Karolina Wiecheć 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz